Gdy się na nią decydujemy, w połowie przypadków kieruje nami nagła potrzeba konfiguracji nowego lub zabezpieczenia dotychczasowego sprzętu. Mimo, że regularność backupu nie jest naszą mocną stroną, to wyrobienie tego nawyku na ogół wiąże się z dużą częstotliwością stosowania tej formy cyber-profilaktyki.
Ostatniego dnia marca 2021 r. mija dokładnie dekada, od kiedy ustanowiono Światowy Dzień Backupu. To doskonała okazja do zadumy nad swoimi codziennymi nawykami związanymi z tworzeniem kopii zapasowej danych. Obecna technologia oferuje szeroki wachlarz możliwości do przechowywania ważnych dla nas plików poza naszym komputerem czy telefonem, z którego codziennie korzystamy w różnych celach, nie zawsze mając świadomość zagrożeń potencjalnej utraty cennych dla nas informacji. Jednak często zadajemy sobie pytanie o to, które z dostępnych rozwiązań jest najbardziej bezpieczne. Czy zawsze bezpieczeństwo idzie w parze z wygodą, możliwością szybkiego dostępu do danych? Jak szybko postęp technologiczny sprawi, że utracimy dostęp do danych zapisanych na przestarzałych nośnikach? Czy niedawny pożar w serwerowni OVH sprawi, że staniemy się bardziej sceptyczni, co do przechowywania danych poza naszym domem czy biurem?
Mając na uwadze doniosłość tematu postanowiliśmy zapytać polskich internautów o podstawowe zachowania związane z tworzeniem kopii zapasowej danych.
Okazuje się, że nasze społeczeństwo ma ambiwalentny stosunek do backupu – niemal tyle samo (ok. jedna czwarta) użytkowników wykonuje go regularnie, co deklaruje, że nigdy tego nie robiła. Najczęściej, bo w ok. 1/3 przypadków z kopii zapasowej korzystamy podczas zmiany urządzenia (np. nowego komputera czy telefonu). Co szósta sytuacja (17 proc.) związana jest z ryzykiem utraty danych wskutek awarii czy działania złośliwego oprogramowania (np. wirusa).
Mimo, że regularny backup deklaruje zaledwie co czwarty badany (24 proc.), to jednak aż 9 na 10 w tej grupie robi to co najmniej raz na kilka miesięcy, a co drugi wykonuje zapasową kopię danych co najmniej raz w miesiącu.
W grupie osób do 24 r.ż. tylko 15 proc. nie robi kopii zapasowej, podczas gdy wśród osób 50+ ten odsetek wynosi już 36 proc. Odwrotna korelacja dotyczy poziomu wykształcenia. Wśród osób z wykształceniem podstawowym 35 proc. deklaruje, że nigdy nie wykonuje backupu, a wśród najlepiej wykształconych ten poziom wynosi już tylko 19 proc.
Najbardziej powszechnym sposobem zapisywania kopii danych jest ręczne ich kopiowanie na pendrive (43 proc). Na drugim miejscu z podobnym poziomem zaufania znajduje się manualne kopiowanie na zewnętrzny dysk twardy (36 proc.) przesyłanie danych do darmowej chmury np. Google Drive, Microsoft OneDrive, iCloud (35 proc.). Dla porównania, korzystanie z płatnej chmury cieszy się znacznie mniejszą popularności i jest wskazywane jedynie przez 12 proc. osób wykonujących backup.
Ciekawe są różnice w stylach backupowania, ze względu na wiek użytkownika. Okazuje się, że manualne kopiowanie plików na pendrive to przede wszystkim domena młodych (do 34 r.ż.). Jeszcze wyraźniejszą inklinację młodego pokolenia widzimy w przypadku korzystania z darmowej chmury. A co preferują starsze roczniki? Tu z kolei obserwujemy lekką tendencję w kierunku korzystania z niekoniecznie bezpiecznych metod, jak np. kopiowanie danych na drugi dysk na tym samym komputerze lub zapis danych na relatywnie nietrwałych nośnikach optycznych (CD/DVD/Blu Ray).
W ramach kopii zapasowej najczęściej zapisujemy nasze prywatne zdjęcia i filmy (75 proc.) .W drugiej kolejności przechowujemy w ten sposób istotne dokumenty pakietów biurowych (np. .pdf, .doc) – 60 proc. Na trzecim miejscu znajdują się pliki związane z pracą (47 proc.).
O ile w przypadku rodzajów plików zapisywanych w kopii zapasowej nie widać znaczących różnic pod względem kategorii wiekowej, to obserwujemy ciekawe zależności, jeżeli chodzi o płeć. Kobiety znacznie częściej zabezpieczają swoje prywatne zdjęcia i filmy (81 proc.), podczas gdy mężczyźni wykazują wyraźnie częstszą skłonność do backupowania muzyki i filmów (35 proc.) oraz gier komputerowych (22 proc.).
Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że nie ma wśród nas osób, które nie doświadczyły przykrej niespodzianki związanej z utratą całości lub jakiejś części cennych dla siebie plików albo chociaż nie otarły się o takie zagrożenie. A tych w dzisiejszym świecie nie brakuje. Phishing, malware, ransomware, cryptojacking to tylko przykłady cyberzagrożeń, które weszły do naszego języka niespełna dekadę temu – komentuje Piotr Zimolzak, wiceprezes SW Research. Wyniki badania napawają optymizmem, ale jest to optymizm umiarkowany. Z jednej strony ¾ internautów ma za sobą doświadczenie backupu, z drugiej zaś co drugi przypadek kopii zapasowej został wymuszony czynnikiem zewnętrznym. Na pewno należy docenić fakt, że regularność działań prewencyjnych powoduje, że stają się one coraz częstsze, a profilaktyka ochrony danych „wchodzi nam w krew”. W badaniu da się zauważyć również ciekawe różnice pokoleniowe . Szczególnie dobrze widać to wśród osób pow. 35 r.ż, wśród których „wychodzi” przywiązanie do tradycyjnych nośników (CD, DVD), a zarazem można wyczuć lekką awersję do chmury danych. Na pewno istotnym problemem jest budowa świadomości wśród osób 50+, które nie mają tej samej cyfrowej biegłości co 18-24 latkowie i mogą być bardziej narażeni na utratę danych niż młodsze roczniki.
Nota metodologiczna:
Badanie zostało zrealizowane w dniach 23-24.03.2021 r. przez agencję badawczą SW Research na reprezentatywnej próbie n=1000 dorosłych polskich internautach w ramach badania omnibusowego OmniWatch48. Metoda: wywiady online, CAWI. Źródło próby: panel badawczy SW PANEL.